piątek, 28 sierpnia 2015

ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ?

Witam wszystkich, ostatnio zauważyłam, że wśród młodzieży panuje nowa moda na związki na odległość. Postanowiłam że wypowiem się na ten temat, ponieważ sama tez przez coś takiego przeszłam, co uważam teraz za totalną głupotę.(Myślę,że po prostu musiałam do tego dojrzeć).
Poznajemy w internecie rożnych ludzi i tak naprawdę nie wiemy czy to jest ta osoba za którą się ktoś podaje. Ty możesz być szczera, lub szczery, ale osoba po drugiej stronie komputera wcale nie musi mieć dobrych zamiarów wobec ciebie. Można trafić na starego obleśnego typa, który siedzi całymi dniami np. na gadu-gadu i podaje się za seksownego dziewiętnastoletniego blondyna, po czym proponuje spotkanie. Zazwyczaj nie kończy się to najlepiej... 

Jeśli już spotkasz chłopaka, który nie podaje się za kogoś innego - super. Piszecie od rana do wieczora, chłopak zaczyna ci mydlić oczy (albo na odwrót), ty się zauroczysz. Ta osoba będzie ci pisać, że cię kocha, że zależy, że przyjedzie. I w taki właśnie sposób uzależniasz się od tej osoby i od tego, że ktoś do ciebie pisze i że tak powiem ci "słodzi". Bardzo rzadko kiedy zdarza się, że dane osoby się spotykają, a jeśli już się spotkają to super, gratulacje.
Myślę, że taki związek bez spotkania nie jest w stanie przetrwać, nawet nie można tego nazwać związkiem, bo jest to zwykłe przyzwyczajenie. Nie rozumiem jak można kogoś pokochać przez tak zwany ''kabelek''.
A to, że ja podczas kiedy byłam w gimnazjum wpakowałam się w takie coś, co trwało 16 miesięcy uważam za zwykłą głupotę. Nie wyniosłam z tej znajomości nic, prócz braku zaufania nawet do najbliższych. Obydwoje niszczyliśmy się wzajemnie, to nie miało najmniejszego sensu.